naszły dwie myśli dotyczące filmu, tj bardziej scenariusza i co z niego wynika:
1) O ile Roy uważał siebie za 'artystę' w swoim fachu, to tak naprawdę Frank okazał się geniuszem, ponieważ obmyślił genialny plan wkręcenia Roya z podstawieniem niby-córki, wcześniej psychologa itd.
2) Pomijając to, że Frank wydymał Roya na grubą kasę, to w zasadzie sprawił, że Roy stał się lepszym człowiekiem, cofnęły się te jego wszystkie objawy, fobie itd.