Dosyć fajny i zabawny ale.... niestety całkowicie przewidywalny.

UWAGA. DUŻY SPOILER !!!
Właściwie od momentu jak pojawiła się rzekoma "córka" Roya, (której Roy nawet nie sprawdził kto zacz) to przez całą resztę filmu czekałem i czekałem jak i kiedy go wreszcie okradną z tej bądź co bądź niemałej kasy. A ponieważ "córka" została "znaleziona" przez
rzekomego "psychiatrę", który z kolei został polecony przez wspólnika Roya to od razu miałem wesołą trzódkę wspólników do oskubania głównego bohatera. Zabawnie wkleił się w to wszystko gość, którego rzekomo córeczka postrzeliła - w tej scenie już wiedziałem że
właśnie następuje długo oczekiwany przeze mnie finał przekrętu.

Nie wiem czemu niektórzy zarzucają że nie była to komedia? jak dla mnie to owszem była, no może nie taka żeby boki zrywać, ale film raczej zabawny a nie dramatyczny. Trochę dziwnie jednak się ogląda film czekając przez mniej więcej godzinę kiedy wreszcie wydarzy
się to co przewiduję że ma się zdarzyć.

Ale żeby nie było że wybrzydzam to przyznam szczerze, bardzo mi się podobała rola Nicholasa Cage. Ciekaw tylko jestem czy po zakończeniu zdjęć nie miał przypadkiem jakiś tików nerwowych ;) .... w końcu po tylu powtórzeniach można złapać taką przypadłość np.
mruganie oczami, chrząkanie itp.